W świecie, w którym codziennie toniesz w szczegółach, łatwo zapomnieć, po co to wszystko robisz. W tym artykule pokażę Ci, dlaczego warto czasem odpuścić perfekcjonizm i spojrzeć szerzej – w życiu i w biznesie.
Czasem gubimy sens w detalach
Zdarza się, że zamiast działać, wpadamy w spiralę mikropoprawek. Chcemy dopiąć każdy detal, poprawiamy przecinki, zmieniamy czcionkę, dopisujemy przecinki… a projekt wciąż leży.
Brzmi znajomo?
Perfekcjonizm, który nie prowadzi do doskonałości
W codziennej pracy łatwo pomylić jakość z kontrolą. Ale jakość nie oznacza, że wszystko musi być idealne. Czasem lepiej zrobić coś „dobrze i na czas” niż „idealnie i nigdy”.
Co jest naprawdę ważne?
Wierzę, że fundamentem każdej decyzji powinno być pytanie: czy to ma sens dla człowieka?
Dlatego:
- stawiam na relacje, nie tylko kontrakty,
- dbam o etykę i satysfakcję odbiorców,
- mierzę sukces zaufaniem, nie tylko wynikami.
Zatrzymaj się i zadaj sobie te pytania:
- Czy to, nad czym teraz pracujesz, naprawdę zbliża Cię do celu?
- Czy ta poprawka coś zmienia – czy tylko odkłada efekt?
- Czy Twoje działania są zgodne z Twoimi wartościami – czy tylko z procesem?
A jeśli trzeba coś zmienić?
Zrób to. Nie jutro, nie po dziesiątej wersji. Dziś.
I pamiętaj – lepiej działać niedoskonale, niż idealnie stać w miejscu.
W biznesie (i nie tylko) warto dbać o detale, ale nie można zatracić się w nich na tyle, by stracić z oczu całość. Prawdziwa jakość to nie perfekcja, tylko uważność na to, co ważne dla człowieka – klienta, współpracownika, siebie.
Jeśli ten tekst Cię poruszył podziel się nim z kimś, kto dziś znowu utknął w przecinku zamiast ruszyć z miejscem.
Albo… daj mi znać, jak Ty radzisz sobie z perfekcjonizmem w pracy.